niedziela, 27 maja 2012

Rowerowo

Krzyś przez sobotę opanował hamowanie i zakręcanie bez większych wpadek. Gotowy do opuszczenia podwórka, umówił się dziś z tatą na wycieczkę rowerową. Pojechali do sąsiada po jajka (po lewe Julka jedziemy jutro do szpitala. ;)) Po raz pierwszy wsadziliśmy też Julka do fotelika w rowerze, na którym jeszcze rok temu jeździł Krzyś. Julkonek nawet nie zapłakał. Siedział ważny i szczęśliwy. Tatę poganiał swoim niezadowolonym yyyyyy, gdy ten zatrzymywał się na chwilę. A potem poklepywał go po plecach. Robi tak, gdy cieszy się ogromnie.
Czas na rower wsiąść. I rodzinnie zwiedzać okolice. 



2 komentarze:

  1. Ale im dobrze...Tylko mamę zabierajcie na te wyprawy, bo nie widać Jej tu na fotach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak tylko mama kupi rower, dołączy do towarzystwa. Obowiązkowo. :)

      Usuń