Czas na rower wsiąść. I rodzinnie zwiedzać okolice.
Ładny, zgrabny, miły. Uśmiech pełen wdzięku. Twardy negocjator. Lubi postawić na swoim i wszystkich na baczność. Dynamiczny, z poczuciem humoru i buntem na wynos. A, ma zespół Downa. Ciągle o tym zapominam. Serio. Tylko jego rozwój i ciekawskie spojrzenia przypominają czasem, że ma. Przed państwem - Julek, młodszy brat Krzysia. Obaj to moi synowi. Dumna z nich ja!
niedziela, 27 maja 2012
Rowerowo
Krzyś przez sobotę opanował hamowanie i zakręcanie bez większych
wpadek. Gotowy do opuszczenia podwórka, umówił się dziś z tatą na wycieczkę
rowerową. Pojechali do sąsiada po jajka (po lewe Julka jedziemy jutro do szpitala. ;)) Po raz pierwszy wsadziliśmy też Julka do
fotelika w rowerze, na którym jeszcze rok temu jeździł Krzyś. Julkonek nawet
nie zapłakał. Siedział ważny i szczęśliwy. Tatę poganiał swoim niezadowolonym
yyyyyy, gdy ten zatrzymywał się na chwilę. A potem poklepywał go po plecach. Robi
tak, gdy cieszy się ogromnie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Ale im dobrze...Tylko mamę zabierajcie na te wyprawy, bo nie widać Jej tu na fotach...
OdpowiedzUsuńJak tylko mama kupi rower, dołączy do towarzystwa. Obowiązkowo. :)
Usuń