poniedziałek, 18 marca 2013

Julek zdobywca

To się nadaje do kategorii: wyczyny Julka.
Najpierw jest tup-tup-tup, potem szur-szur-szur, a potem Rysy zdobyte. Julka Rysy.
Cwaniak, sam przesuwa, sam włazi. I z uporem - choć przechwycony w locie, przeniesiony na niziny kanapowe - wraca. Wraca, stołek przesuwa i włazi. Tak mu się nowy sport spodobał.
Panie i Panowie, blat kuchenny zdobyty! :)





10 komentarzy:

  1. gały mi wypadły za zdziwienia...Wyczyn godny podziwu. Mama, Ty tak kombinuj, żeby wskrabywał się tam gdzie firanki trzeba zdjąć i wyprać na święta;)))
    pozdrawiamy - równie gipkie dziewczyny z Pyrlandii;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, Honka, z nieba mi spadłaś z takim pomysłem. Dziś stołek na blacie postawię. ;))) Do firanek bliziutko. :))

      Usuń
    2. Przy okazji poćwiczy chwyt pęsetowy. :))

      Usuń
  2. A to spryciarz! :)
    Teraz będziesz musiała bardzo uważać, co zostawiasz na blacie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tiaaa... to już wiem. Po niedawnej wycieczce Julka z nożem. Największym, który wyhaczył z blatu. Ze środka blatu. Złapany na gorącym uczynku, Bogu ducha winny Julek (czyżby?) oddał się w ręce Taty dobrowolnie, bez protestu. Kary nie było. Immunitet jeszcze obowiązywał. ;)

      Usuń
  3. Eh,toż Twój Julek jak nasz Bzyl ruchliwy, na tym samym etapie są. Nasz Roszek leniuszek, nie interesuje go zdobywanie świata (blatów)..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Rychliwy, to fakt. Za to Roszek książeczki każe sobie czytać, a nasz łobuz je tylko zrzuca z półki. ;) Nie dogodzisz mamie. :))

      Usuń
  4. :) cudny wyczynowiec:) uśmiecham się mimowolnie i na widok Julka i tekstu:) sztuka tak się wspiąć, niezłomnie, i sztuka wielka tak to opisać;)
    Dominika

    OdpowiedzUsuń
  5. Nooo, Kochana, jesteś matka alpinisty zdobywającego Koronę Ziemi.
    Buziole dla wyczynowca., a dla Ciebie... melisę.
    BaHa

    OdpowiedzUsuń