sobota, 16 marca 2013

U dentysty Julek

Nie będę ściemniać. Świetnych mam synów! :)
Duma to moje drugie imię na dziś. ;) W poczekalni zadomowili się bez kompleksów. Krzyś zdobył półpiętro, żeby podziwiać szczotkę do zębów wielkości olbrzymiej. Julek czarował siedzące panie. Zwyczajnie, swoim uśmiechem.
Na fotel dentystyczny Julek wlazł z pomocą Krzysia. Ten czuł się w gabinecie nad wyraz swobodnie. Zaglądał, dotykał, macał wszystko i Julkowi pod nos podtykał. Pan doktor zrobił czary-mary. Z kubeczka woda zniknęła za sprawą ssawki syczącej. Jak trąba słonia wciąga wodę. - przytomnie zauważył Krzyś. I poprosił o żółte okulary. Szpaner mały. Pan doktor cierpliwy, otwarty na żarty i do Julka jak do Krzysia gadał. Punktacja w głowie poszybowała wzwyż. 
Krzyś dopingował Julka. Pokazywał, jak ma buzię otwierać. A Julek jak to Julek - nie pierwszy i nie ostatni raz mnie zaskoczył - buzię otworzył. Nie żeby tak od razu na wielkość spodka od filiżanki. Ale dał sobie zajrzeć w zęby i nie ugryzł intruza. Ciekawie spoglądał, nie płakał, współpracował. Współ-pra-co-wał. Chyba jeszcze raz przeliteruję. Dla tej pewności swojej. Że to się działo naprawdę. I jeszcze pozwolił pomalować zęby pastą o smaku truskawki. Przynajmniej nie gorzka jak krzysiowa sprzed dwóch tygodni.
Próchnicy nie ma.  Mamy się przesiąść na elektryczkę. ;) I za trzy miesiące do kontroli.
Zuch Julek. I Krzyś.
Więc w domu, z tej radości postomatologicznej, pozwoliłam tunel im zrobić i bałaganić radośnie. W tym są zawsze zgodni. :D

3 komentarze:

  1. Gratulujemy i zazdrościmy!! :)

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja się cieszę, wreszcie ktoś w tym zespole gra pierwsze skrzypce! Super Julek, może kiedyś nauczysz Antka jak to się robi? Buzia zuchu! Oczywiście nie wiele by się udało bez Julkowego Guru, czyli Krzysia.
    Krzysiu jesteś Wielki brat !
    A Ty kochana Martusiu, :-* Ty niebawem pójdziesz na drugi plan, przyzwyczajaj się kochana. Samodzielność to drugie imię Julka. :D
    BaHa

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam taką dumę. W tym tygodniu byłam z Anetą u dentysty i dała sobie zaleczyć zęba. Na skrzydłach wracałam do domu.
    Cieszę się więc razem z Tobą.

    OdpowiedzUsuń