Wspominki nasze świąteczne zamieniły się dzisiaj w ochronę światła przed rozdmuchanym Julkiem. Nabyte niedawno umiejętności wykorzystuje, gdy tylko nadarzy się okazja. No to wyjęłam malutkie tortowe świeczuszki i zapalałam nieustannie od głównych świec, żeby te mogły się palić bez przerwy.
Wspominając naszych bliskich chłopaki przeszli szybki kurs z logopedii. Dmuchają na medal.
PS Babciu, dziś ugotowałam rosół. Mimo że nie zmarzliśmy na cmentarzu, bo pogoda była piękna, smakował idealnie. Smakował wspomnieniem o Tobie.
Pamiętam. (*)
:*
OdpowiedzUsuń