sobota, 10 października 2015

Jesienne zbiory

W dzień słońce, w nocy mróz. Ostatnie truskawki padły, ścięło róże i begonie. Następna stacja: zimno.
Przytuptał więc czas na ostatnie zbiory tego sezonu.
Namówiłam Julka.
Wziął kosz prawie większy od siebie i mnie za rękę. Spacer był krótki. Na róg domu, gdzie drzewa dwa wydały owoce. Ja zrywałam z góry, Julek próbował z dołu. Łatwo nie było. Irytacja wystrzeliła mocniej niż spieniony szampan. Nastrój uratowałam nowym zadaniem. Syn mój celował zerwanymi przeze mnie owocami do kosza.
Uzbierało się sporo.
Pigwa bardzo smakuje z herbatą. Będzie też dobre z niej wino.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz