Wracam z chłopakami do domu. Pytam, jak minął dzień. Gadka się kręci. Wtem Krzyś oznajmia:
- Lubię angielski.
Zadowolona myślę, że świetnie, że fajnie, że łatwiej robić, co się lubi, że mądry mój Krzysiek, wie, co warte jest zachodu, gdy słyszę ciąg dalszy:
- Lubię angielski, bo zaraz po nim jest obiad.
...
Ładny, zgrabny, miły. Uśmiech pełen wdzięku. Twardy negocjator. Lubi postawić na swoim i wszystkich na baczność. Dynamiczny, z poczuciem humoru i buntem na wynos. A, ma zespół Downa. Ciągle o tym zapominam. Serio. Tylko jego rozwój i ciekawskie spojrzenia przypominają czasem, że ma. Przed państwem - Julek, młodszy brat Krzysia. Obaj to moi synowi. Dumna z nich ja!
Przez żołądek do serca. To się zawsze sprawdza w przypadku mężczyzny w każdym wieku! :)
OdpowiedzUsuńBoskie:)))
OdpowiedzUsuń