Pierwszy turnus rehabilitacyjny Julka uważam za otwarty. Tadaaaam!
Wczoraj dotarłam do ośrodka 12 Dębów w Zaździerzu, który znam z dwóch Zakątkowych Zlotów. Zaledwie dwie i pół godziny drogi od domu. Drogi przyjemnej wśród złoto-czerwonych drzew.
Julek rozpoczął zajęciami ruchowymi. Po nich pedagog, terapia ręki, integracja sensoryczna, logopeda i na koniec basen. I tak przez dwa tygodnie, z wyjątkiem sobót i niedziel.
Na ten turnus nie wybralibyśmy się, gdyby nie środki z 1%, które wpłynęły od Was przy okazji rozliczania się z fiskusem. Bardzo dziękujemy!
O pracy Julka i odpoczynku moim będę w miarę na bieżąco informować. Zdjęcia po powrocie. Moim jedynym narzędziem kontaktu ze światem jest teraz telefon. Pisać posta jak smsa to droga przez mękę. ;)
Ładny, zgrabny, miły. Uśmiech pełen wdzięku. Twardy negocjator. Lubi postawić na swoim i wszystkich na baczność. Dynamiczny, z poczuciem humoru i buntem na wynos. A, ma zespół Downa. Ciągle o tym zapominam. Serio. Tylko jego rozwój i ciekawskie spojrzenia przypominają czasem, że ma. Przed państwem - Julek, młodszy brat Krzysia. Obaj to moi synowi. Dumna z nich ja!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz