Po prawdzie zatrzymać nie mogłam, ale kierunek zmieniłam.
Więc zgodnie z zalecaniem pani doktor dziecko nie biegało, a energię sobie wyszumiało.
Pierwsza pochorobowa świeżyzna jesienna zaliczona.
Wracamy do zdrowia. :)
Ładny, zgrabny, miły. Uśmiech pełen wdzięku. Twardy negocjator. Lubi postawić na swoim i wszystkich na baczność. Dynamiczny, z poczuciem humoru i buntem na wynos. A, ma zespół Downa. Ciągle o tym zapominam. Serio. Tylko jego rozwój i ciekawskie spojrzenia przypominają czasem, że ma. Przed państwem - Julek, młodszy brat Krzysia. Obaj to moi synowi. Dumna z nich ja!
Krzyś! :) cudownych masz synów ;))
OdpowiedzUsuńNie zaprzeczę. :D
UsuńChłopcy cudni, ale zdjęcia!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! Boskie :D
OdpowiedzUsuń