sobota, 12 października 2013

Test wspólnej zabawy

Krzyś mi dzisiaj oznajmił, że nie lubi Julka. A na pytanie <dlaczego?> odparł, że jest dziwny. Dziwnie wygląda.
- To nie lubisz Julka, bo dziwnie wygląda? - zapytałam. Zapytałam o podstawę tolerancji.
- Nie lubię, bo nie umie Julek się ze mną bawić.
To fakt. Krzyś wszedł na wyższy poziom. Nie wystarcza mu tylko brykanie, czasem chciałby pobawić się koncepcyjnie. W jakieś ciepło-zimno, kryjówki, podchody, wygłupy. Julek zaczyna Krzysiowi przeszkadzać. Włazić mu w paradę bez zrozumienia, bez mowy.
W skrócie. Krzyś prze do przodu. Julek coraz bardziej pozostaje w tyle.
Dusiłam przez chwilę ostatnie pytanie, w końcu wypaliłam:
- Ale nie lubisz zawsze, czy tylko czasami?
- Ciągle. - konkret wystrzelił mi prosto w serce.
A czego ja oczekiwałam.
Zespół Downa to przypadłość bez końca.
Krzyś odkrywa jego mroczną stronę.
I chemii nie będzie między nimi.
No to muszę wypracować przynajmniej szacunek.

PS Zapalenie płuc ujarzmione. Antybiotyk działa. Kontrolę mamy we wtorek.


5 komentarzy:

  1. I cóż dodać :( życzę Krzysiowi więcej cierpliwości,. może znajdą jakieś wspólne zajęcie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wierzę, że tak. Gdy Krzyś nabierze dojrzałości emocjonalnej, a Julek trochę więcej rozumu. Bo tak nijak im po drodze, no chyba że wspólnie biegają, tańczą ze mną, chodzą na spacery (a teraz skazani na siebie siedzą tylko w domu, bo chorzy). Krzyś chce się bawić jak ze starszym bratem ciotecznym, z Małgosią, którą niedawno gościliśmy, z sąsiadem Sławkiem w wieku Julka. Julek swoim niewspółpracującym nastawieniem nie ułatwia Krzysiowi sprawy. A ten chce już czegoś więcej. To zrozumiałe. Szczerze mi o tym powiedział. I choć mnie zasmucił, to nie mogę odmówić racji jego wywodowi. Ani tym więcej wymagać obowiązku zabawy z młodszym bratem. Bo to wywrze tylko przeciwny skutek. Ech, niełatwe to wcale.

      Usuń
  2. Czy ja napisałam ten długi komentarz, czy poszedł w eter????

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W eter. Nic u mnie nie było. A szkoda, bo bardzo cenię sobie twoje uwagi.

      Usuń
  3. Długi był. :( I wspierający! :)

    OdpowiedzUsuń