Wśród gości Julka znalazł się jeden, który miał szczególne względy u Jubilata. A że dawno się nie widzieli, to mieli do pogadania. Oboje w swoich bewzwyrazowych narzeczach. Ale czy przyjaźń wymaga słów?
Ładny, zgrabny, miły. Uśmiech pełen wdzięku. Twardy negocjator. Lubi postawić na swoim i wszystkich na baczność. Dynamiczny, z poczuciem humoru i buntem na wynos. A, ma zespół Downa. Ciągle o tym zapominam. Serio. Tylko jego rozwój i ciekawskie spojrzenia przypominają czasem, że ma. Przed państwem - Julek, młodszy brat Krzysia. Obaj to moi synowi. Dumna z nich ja!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
No gość miły, a nie myśleliście o kupie dla Julka labrador, wiem z doświadczenia że to dobry wybór
OdpowiedzUsuńZa wiele do ogarniania w codzienności, żeby jeszcze psa mieć. Ale nigdy nie mówię nigdy, więc może kiedyś. Na razie Julek żyje za pan brat z wilczurami dziadków i zaprzyjaźnioną Aurą właśnie. Bywa że wpadnie do nas bardzo przez niego lubiana Fafi, więc na brak psiego towarzystwa nie może Julek narzekać. :)
UsuńOd tych zdjęć nie mogę oderwać wzroku.Takie zgranie i szczęście od nich bije - bez komentarza..........alat.
OdpowiedzUsuńLubią się bardzo :)
UsuńCudne zdjęcia!! Mina Julka przecudowna! Psa z resztą też! :)
OdpowiedzUsuńdrugie zdjecie taaak urocze :D uśmiecham się do monitora :)
OdpowiedzUsuńTeż uwielbiam patrzeć na mega-szczęśliwego Julka. :)
UsuńWspaniałe urodziny, sto lat Juleczku:) a ja mam pytanie do mamy : skąd macie takie ładne jeansy?(chodzi o Julka spodenki) tzn. jakbys mogla napisac z jakiego sklepu, bo szukam podobnych dla mojego synka, podobają mi się takie wywijane. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńO ile mnie pamięć nie zawodzi, to te jeansy dostał jeszcze Krzyś od mojej przyjaciółki, która mieszka w Stanach. Ale w jakim je sklepie kupiła, to nie mam pojęcia. ;) Trochę lat mają. :)
Usuń