poniedziałek, 28 października 2013

Urodzinowe reminiscencje cz.2

Wśród gości Julka znalazł się jeden, który miał szczególne względy u Jubilata. A że dawno się nie widzieli, to mieli do pogadania. Oboje w swoich bewzwyrazowych narzeczach. Ale czy przyjaźń wymaga słów?



9 komentarzy:

  1. No gość miły, a nie myśleliście o kupie dla Julka labrador, wiem z doświadczenia że to dobry wybór

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za wiele do ogarniania w codzienności, żeby jeszcze psa mieć. Ale nigdy nie mówię nigdy, więc może kiedyś. Na razie Julek żyje za pan brat z wilczurami dziadków i zaprzyjaźnioną Aurą właśnie. Bywa że wpadnie do nas bardzo przez niego lubiana Fafi, więc na brak psiego towarzystwa nie może Julek narzekać. :)

      Usuń
  2. Od tych zdjęć nie mogę oderwać wzroku.Takie zgranie i szczęście od nich bije - bez komentarza..........alat.

    OdpowiedzUsuń
  3. Cudne zdjęcia!! Mina Julka przecudowna! Psa z resztą też! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. drugie zdjecie taaak urocze :D uśmiecham się do monitora :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Wspaniałe urodziny, sto lat Juleczku:) a ja mam pytanie do mamy : skąd macie takie ładne jeansy?(chodzi o Julka spodenki) tzn. jakbys mogla napisac z jakiego sklepu, bo szukam podobnych dla mojego synka, podobają mi się takie wywijane. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O ile mnie pamięć nie zawodzi, to te jeansy dostał jeszcze Krzyś od mojej przyjaciółki, która mieszka w Stanach. Ale w jakim je sklepie kupiła, to nie mam pojęcia. ;) Trochę lat mają. :)

      Usuń