Krzyś ma zapalenie płuc. :(
A ja, głupia, leczyłam go na przeziębienie.
Ładny, zgrabny, miły. Uśmiech pełen wdzięku. Twardy negocjator. Lubi postawić na swoim i wszystkich na baczność. Dynamiczny, z poczuciem humoru i buntem na wynos. A, ma zespół Downa. Ciągle o tym zapominam. Serio. Tylko jego rozwój i ciekawskie spojrzenia przypominają czasem, że ma. Przed państwem - Julek, młodszy brat Krzysia. Obaj to moi synowi. Dumna z nich ja!
Ojoj...Zdrowia dla Krzysia! Dominika
OdpowiedzUsuńNie oskarżaj się! W obecnych czasach zapalenie płuc jest wynikiem zakażenia wirusowego, a nie ciężkim powikłaniem bakteryjnym. Będzie dobrze!! Pozdrawiam serdecznie!!
OdpowiedzUsuńOjoj niedobrze, oby szybko udało mu się wyjść obronną ręką z tej paskudy.Życzę szybkiego powrotu do zdrowia.Pozdrawiam cieplutko alat.
OdpowiedzUsuńA sio, choróbska! A sio!
OdpowiedzUsuńDziękujemy za życzenia powrotu do zdrowia! :* Po dwóch pierwszych dawkach antybiotyku i trzykrotnym podawaniu w ciagu dnia przeciwzapalnego lekarstwa Krzyś przespał noc spokojnie (a my z nim), z zimnym czołem. Nie gorączkował. Nic a nic. Ale nadal ciężko oddycha. I słabiutki jest jak myszka. Po schodach nie daje rady wchodzić ani schodzić. Nosi go Radek. Jestem dobrej myśli.
OdpowiedzUsuńKasiu - od soboty aplikowałam mu zestaw lekarstw. ten sam co zwykle. We wtorek był jak skowronek. I apetyt wracał i energia. Nie miał gorączki. Po dwóch dniach urlopu musiałam wrócić do pracy i cieszyłam się, że jesteśmy na prostej. A w nocy z wtorku na środę przyszło załamanie. Koszmarna noc. Największy mój - to konieczność powrotu do pracy, żeby skończyć jedną rzecz. :/
Zdrówka życzę.
OdpowiedzUsuńOjojojoj! Biedny był Krzyś i Ty i Julek....
OdpowiedzUsuń