niedziela, 28 czerwca 2015

Małe ekstrema

Julek przez ten rok niezwykle rozwinął się ruchowo. Wspinanie się pod drabinkach, zjeżdżanie z mego zjeżdżalni, włażenie w dziwne miejsca i złażenie z nich całkiem udanie, to już żaden problem dla Julka. I choć nadal nie radzi sobie z podskakiwaniem, to biega, śmiga na rowerku, uczy się jeździć na hulajnodze, kopie piłkę, coraz sprawniej łapie ją, gdy rzucam, ba nawet ostatnio próbuje grać z nami we frisby. :)
W jeździe na rowerze tak się rozsmakował, że na pewniaka pokonuje coraz trudniejsze przeszkody. Wręcz sam ich szuka.
Takiego Julka jeszcze nie znaliście.
Przed wami - amator ekstremalnych sportów. :)





Ale co się dziwić, skoro guru Julka, poszukuje coraz częściej i więcej wyzwań. Szuka przygód i guzów, usiedzieć nie może. Chciałaś kobieto synów, to teraz drżyj. ;)






2 komentarze: