Miała baba koguta, koguta, koguta, wsadziła go do buta, do buta, siedź!
Tak mi się snuje melodia, gdy patrzę na nową Julka zabawę. A to podświadomość kwiczy: siedź. ;)
Julek odkrył na nowo szafę. Nowość polega na tym, że nie wyrzuca z niej ubrań dla samego wyrzucania, tylko zaczyna się w nie stroić. Na pierwszy rzut i drugi i tak w kółko poszły moje rozczłapane, rozdeptane szpilki. Julek w nich łazi, stuka, tańczy, wreszcie zrzuca. Taki szoł.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz