Ta zapukała do drzwi, a chłopcy zaprosili gościa do środka.
Po królewsku przywitali, w najlepszej (i jedynej) wannie dali się przekąpać, pogadali przy stole, wspólnie obejrzeli bajkę na komputerze i wypuścili w świat. Zanim wróciłam od fryzjera i z zakupów.
Ja tam wolę wiosnę w jej naturalnej odsłonie. Kobiecej.
Fajnie obeszli się z gościem, który po drodze zawitał:)
OdpowiedzUsuńalat.
Bo dziewczynki nie było. Takiej, która zna bajkę o księciu zamienionym w żabę. ;)
OdpowiedzUsuńSUPER WIOSENNA PRZYGODA.Żaba w dom,wiosna na ogrod.Też bym sie ucieszyła jakby zawitała żaba już nie śpi,to dobry znak..a jakie zaciekawienie Julka...bezcenne....
OdpowiedzUsuńTo prawda. Ciekawość Julka sięgała zenitu. Lubi jak coś się dzieje nietypowego. :)
Usuń