Krzyś zasypiając koniecznie potrzebuje miętosić włosy. Moje, ostatecznie taty.
Julek dla odmiany róg kołdry, poduszki, kocyka. W zależności co jest pod ręką.
Ja nic nie miętoszę.
Usypiam, zanim o tym pomyślę. :)
Ładny, zgrabny, miły. Uśmiech pełen wdzięku. Twardy negocjator. Lubi postawić na swoim i wszystkich na baczność. Dynamiczny, z poczuciem humoru i buntem na wynos. A, ma zespół Downa. Ciągle o tym zapominam. Serio. Tylko jego rozwój i ciekawskie spojrzenia przypominają czasem, że ma. Przed państwem - Julek, młodszy brat Krzysia. Obaj to moi synowi. Dumna z nich ja!
Mój Julek uwielbiał miętosić włosy, szczególnie przed zaśnięciem. Mnie to do szału doprowadzało, bo ja tego nienawidzę. Kiedyś mu wcisnęłam w ręce pluszową żyrafę z długą grzywą, a ten w płacz. Pytam dlaczego płacze, przecież żyrafa ma długie włosy, a ten przez łzy:
OdpowiedzUsuń- Ale żyrafa ma sztuuuczne, a ja lubię prawdziweee!
Mnie też irytuje to miętoszenie. Ale Krzyś, jak twój Julek, nie daje sobie wcisnąć żadnych atrap :)))
Usuń