Jedną z fascynujących przygód na Zlocie była profesjonalna sesja fotograficzna przygotowana przez Stowarzyszenie Zakątek 21 we współpracy z Foto Studio Paparazzi. Były zdjęcia indywidualne i grupowe. Grupowe po to, żeby opracować i wydać zakątkowy kalendarz na 2015 r.
Dlatego jeszcze przed Zlotem dzieci według wieku a nie wzrostu ;) podzielono na miesiące. Julek trafił do lutego z Antkiem, Alą i Małgosią. Luty to między innymi Walentynki, więc z mamami naszych modeli i modelek postanowiłyśmy uraczyć ten miesiąc gorącymi rytmami. Miałyśmy w głowach scenariusz, miałyśmy ze sobą rekwizyty (głównie serca różnej maści), jakieś róże sprawnie udające żywe, miałyśmy jakiś obraz tego, w czym dane nam będzie uczestniczyć. Jakiś – warto podkreślić. Bo jakiś ma się nijak do tego, co było rzeczywistym. :)
Dzieci nasze nawet przez pierwsze kilka minut siedziały dostojnie i spokojnie, bez rozbiegania. Problemem było uchwycić je wszystkie w tym samym czasie z uśmiechem, bez zadziwienia, z karpikiem na twarzy, bez zamkniętych oczu.
Oczywiście bez pajacyków, koników bujanych udawanych oraz śpiewów się nie obeszło (rodzice) i pozowania według własnych pomysłów (dzieci). Pani Magda z anielską cierpliwością znosiła wszystkie odchylenia od standardu. Jest nadzieja, że z wielu ujęć wyklei jedno – to najlepsze i ostateczne (hura, bo istnieje fotoszop).
Na indywidualnych Julek już tak bohatersko nie siedział. Szwędacz mu się włączył, więc trzeba było kreatywnie zabawiać chłopaka.
Bardzo emocjonująca sesja. I fantastyczna przygoda.
Na kalendarz już nie mogę się doczekać.
Uwaga! Poszukujemy (Stowarzyszenie Zakątek 21) sponsora, który pokryje koszty wydruku kalendarzy. Niech pozytywna strona zespołu idzie w świat. Czy ktoś z Czytelników zna kogoś, kto mógły nam pomóc?
Wczoraj napisałam, że dzieci zespołowe są piękne. W tej ich nieporadności życiowej przy jednoczesnym sprycie, autentyczności, nieoprawdopodobnej woli życia, bezbronności, charakterności, uśmiechu jak plaster miodu. Na mnie to działa elektryzująco. Dziś obejrzyjcie dosłowne znaczenie wyrazu <piękno>. Zapraszam do galerii.
Korzystając z obecności profesjonalistów wzięliśmy również my udział w sesji co by mieć pamiątkę. Oto efekty:
Ładny, zgrabny, miły. Uśmiech pełen wdzięku. Twardy negocjator. Lubi postawić na swoim i wszystkich na baczność. Dynamiczny, z poczuciem humoru i buntem na wynos. A, ma zespół Downa. Ciągle o tym zapominam. Serio. Tylko jego rozwój i ciekawskie spojrzenia przypominają czasem, że ma. Przed państwem - Julek, młodszy brat Krzysia. Obaj to moi synowi. Dumna z nich ja!
Martuś, widać, że świetnie sie bawiliście, wśród ludzi, którzy jak nikt inny doskonale Was rozumieją. Sesja wyszła świetnie - wyluzowana, zrelaksowana i szczęśliwa rodzinka:) Obejrzałam też sesję pozostałych zakątkowców - jakie słodkie i pogodne z nich dzieciaki, aż serce rośnie!
OdpowiedzUsuńbuziaki!
Iv
No, i kompletnie nie widać, jak przy co poniektórych modelach trzeba było się napocić, żeby je utrzymać w kadrze :))
UsuńPS Takie spotkania są bardzo rewelacyjne! Gdyby nie były, nikt by na nie jeździł.
no tak, jak modele rozłażą się po kątach, można wsadzić je w kosz i już!;)
Usuńno i zostałam niecnie rozszyfrowana :)
UsuńAle piękne zdjęcia! A jaka piękna rodzina!!! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńSwietna rodzinka! Sciskam i pozdrawiam z Wroclawia! :) Martyna
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńHej,
OdpowiedzUsuńOh, jak milo Was znowu zobaczyc:)
Jestescie przesympatyczni. Pozdrawiam z Hamburga
Dziękuję Saro i równie serdecznie was pozdrawiam :*
Usuń