Ładny, zgrabny, miły. Uśmiech pełen wdzięku. Twardy negocjator. Lubi postawić na swoim i wszystkich na baczność. Dynamiczny, z poczuciem humoru i buntem na wynos. A, ma zespół Downa. Ciągle o tym zapominam. Serio. Tylko jego rozwój i ciekawskie spojrzenia przypominają czasem, że ma. Przed państwem - Julek, młodszy brat Krzysia. Obaj to moi synowi. Dumna z nich ja!
niedziela, 28 lipca 2019
Gniezno
Doczekaliśmy się wreszcie urlopu. Wspólne wakacje rozpoczęliśmy od odwiedzin Igora i jego rodziny. Pojechaliśmy do Gniezna. Wprost na obchody koronacji króla Bolesława Chrobrego. Zmieniliśmy nie tylko miejsce, ale i czas. Wylądowaliśmy tysiąc lat wstecz. Wprost w średniowieczu. Na naszych oczach dzicy wojowie ścierali się po wielokroć. Jedni od wojewody, drudzy od prostych kmieci. Poszło o białogłowę. Walczyli na śmierć i życie. Robiło wrażenie! Chłopaki zmierzyli zbroję, niektórzy nawet zaliczyli przymiarkę w lektyce. A gdy rozpadał się deszcz, zwiedziliśmy Katedrę Gnieźnieńską. Potem był spacer do Starówki, obowiązkowe lody i powrót do domu. Na pizzę, którą Sylwia wyczarowała w jednej chwili. A smakowała wspaniale. Igor z Jul kiem biegali po ogrodzie, oglądali "Vayanę" i w ogóle czas upłynął cudownie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz