wtorek, 30 stycznia 2024

SMS

Zasadniczo Julek pisze obrazkowe smsy. Robi aktualne zdjęcie i je wysyła. Do babci Krysi, babci Aldony, Radka, do mnie. Albo rozsyła zdjęcia, które dostał od kogoś. Od babci Krysi, babci Aldony, Radka, ode mnie. Przesyła też zestawy emotikonek. W chwilach niechcemisię produkuje ciąg liter, które nic nie znaczą.

Ostatnio jednak wskoczył o poziom wyżej. Ogląda jakiś film na Netfliksie. Zatrzymuje i - jeśli tytuł jest drukowanymi literami (bo takie zna) - przepisuje go w sms-ie i śle w świat. Do babci Krysi, babci Aldony, Radka, do mnie. 

Otrzymałam już HOTEL TRANSYLWANIA, PSI PATROL, MASZA. 

Z pamięci Julek napisze swoje imię, MAMA, TATA, BABA. Nad ciągiem dalszym pracujemy.

Jakżesz byłam zdziwiona, gdy w piątek dotarł do mnie sms:


Julek w drodze powrotnej z turnusu wyprodukował taką treść. Bardzo adekwatną do sytuacji i wyrażającą jego emocje? Nie napisał smsa z głowy. Ale wiedział, co chce wyrazić. Znalazł w filmie, który oglądał. Zrobił stop-klatkę. Przepisał zdanie. Wysłał smsa. Inicjatywa leżała po jego stronie. Zaskoczenie. Niespodzianka.

Chłopaki szczęśliwie wrócili. Wczoraj do nich dotarłam. Znów jesteśmy razem. 

wtorek, 23 stycznia 2024

Turnus w Zaździerzu

Udało się nam w tegoroczne ferie zimowe (szalenie szybko rozpoczęte, prawie zaraz po świętach) wpasować tygodniowy turnus rehabilitacyjny w ośrodku Leśny Zakątek (niegdyś znanym nam jako 12 Dębów) w Zaździerzu. 

Po części śmielej mogliśmy planować taki wyjazd dzięki Waszym wpłatom 1,5%, za które w dość ostatnio mało sprzyjającym czasie nie zdążyliśmy podziękować. Dziękujemy! Dziękujemy teraz, codziennie, ilekroć pomyślimy, że jesteście i nas otulacie swoją obecnością. To bardzo ważne dla nas. Bardzo. 

Po części wyjazd potrzebny był, żeby zorganizować Julkowi czas w dni wolne bez szkoły. Bo choć nastolatek, nie może pozostawać bez opieki dłużej niż godzinę. Gdy moja obecność jest potrzebna w innym miejscu, Julka czas został wypełniony i dobrze zagospodarowany. Radek z Julkiem do Zaździerza wyjechali w niedzielę. Mają swój mały męski wypad. 

W planie zajęć uwzględniono moją prośbę i Julek ma więcej zajęć z logopedii (częściowo za rehabilitację). Logopedka przyjeżdża do ośrodka dwa razy w tygodniu. Nie wiedziałam. Julek przez to ma kumulację zajęć z logopedii. We wtorek i piątek po dwie zegarowe godziny (z godzinną przerwą). Nie wiem, czy w takim układzie będą to efektywne zajęcia. 

Zajęcia miał zaczynać basenem o 9:20. Piszę "miał", bo wczoraj nastąpiła jakaś awaria. Usuwają jej skutki. Dzisiaj zamiast basenu Julek miał masaż (co akurat chłopak bardzo lubi). Jutro zajęcia podobno wrócą. Po basenie terapia ręki i pedagog. Chwila przerwy i rehabilitacja. Zajęcia kończy o 14:20. We czwartek godzina SI. 

Po przyjeździe tona papierów do wypełnienia, co przyprawiło Radka o zgrzyt zębów. Telefony wibrowały. Radek oznajmił, że gdyby wiedział, że na wejściu ma wypełnić 15 stron, nie przyjechałby. Dopadła go proceduralna rzeczywistość ON. 

Julek szczęśliwy. Nie wiem, jak będzie w połowie tygodnia, ale nawet jeśli kwituje pójście na jakieś zajęcia swoim "no doooobra", to idzie i pracuje. Wczoraj po zajęciach pojechał z tatą do kina na "Akademię Pana Kleksa" i lody w macu. Są obowiązki i są przyjemności. Chwilo trwaj. 

Turnus rehabilitacyjny w Leśnym Zakątka sfinsowaliśmy z 1,5% podatku wpłaconego na Julka subkonto. Z serca dziękujemy!