Dziękujemy lekarzom ze szpitala położniczego św. Zofii przy ul. Żelaznej 90 w Warszawie za profesjonalną opiekę, w szczególności pani dr Jolancie Baszczeskiej szefowej Oddziału Wcześniaków i Patologii Noworodka, która nie pozostawiała pytań bez odpowiedzi i pani dr Jadwidze Grabowskiej, która z właściwym sobie oddaniem prowadziła Julka.
Dziękujemy pielęgniarkom na Oddziale, które pięknie zajmowały się Julkiem
Dziękujemy lekarzom z Oddziału Kardiologii w szpitalu dziecięcym przy ul. Marszałkowskiej 24 w Warszawie, szczególnie pani dr Beacie Kucińskiej za udzielanie wyczerpujących informacji po ludzku i zrozumiale.
Dziękujemy zespołowi lekarzy z Oddziału Kardiochirurgii i Chirurgii przy ul. Działdowskiej 1 w Warszawie, a w szczególności profesorowi Maciejowi Karolczakowi, który dał drugą szansę życia naszemu Julkowi. Jego spokój, rzeczowość i jednocześnie zrozumienie nas rodziców były wspaniałe.
Chciałabym też podziękować pani dr Aldonie Wichłacz-Piotrowskiej, która w 3. dobie życia zdiagnozowała u Julka wadę serca. Odbyła wtedy ze mną długą i wyczerpującą rozmowę. Nakreśliła szczegółowo to, co nas będzie czekać w związku z wadą i operacją. Otwarcie i bardzo ciepło rozmawiała ze mną o zespole Downa. Ta rozmowa postawiła mnie do pionu. I zawsze do niej wracam, gdy ogarnia mnie zwątpienie. Dziękuję pani doktor!
Dziękujemy panu Krzysztofowi Zambrowskiemu rehabilitantowi z Ośrodka Wczesnej Interwencji na Pilickiej w Warszawie, który pracował nad Julka prawidłowym rozwojem ruchowym od kwietnia 2011 r. do czerwca 2012 r. Ugniatał i ustawiał Julka sobie tylko właściwymi sposobami. Przyczynił się do jego pełzania, siadania, raczkowania i wreszcie wstawania. Zawsze przy tym czarował Julka swoim śpiewaniem i zagadywaniem. Julek od pierwszych chwil polubił pana Krzysztofa, mam nadzieję, że z wzajemnością.
Kiedy wróciłam we wrześniu do pracy, obowiązek wożenia Julka na rehabilitację i hydroterapię przejęli rodzice - moi teściowie. Chcę im szczególnie podziękować. Za cotygodniowe wędrówki spod Warszawy na Pilicką. Za codzienną troskę i zaangażowanie w opiece nad Julkiem. Za obecność w radosnych i trudnych momentach. Mamo, Tato dziękujemy!
Blog-rewelacja. Momentami bardzo wzruszający i zabawny:) Dostarczyłaś Nam(mi i mojemu Mężowi) świetnej lektury!!! Gratulujemy pierwszej nagrody- w pełni zasłużonej.
OdpowiedzUsuńP.s. Chłopcy są boscy!Pozdrawiamy z Bydgoszczy:)
Zgadzam się z poprzednim komentarzem od pierwszego zdania do ostatniego :) Link tej strony warto przekazywać dalej, bo pokazuje mnóstwo ciepła i radości, które trzeba umieć wyłapać z życiowych trudności. A Ty to potrafisz doskonale :).
OdpowiedzUsuńDorota (z Bydgoszczy, pozdrowienia od Rafała:-)
Super blog, niedościgniony w swojej doskonałości. Marta tak trzymaj.
OdpowiedzUsuńBaHa
Trafiłem na blog przypadkiem. Serdecznie pozdrawiam, trzymajcie się. Andrzej (córka Ola z ZD).
OdpowiedzUsuńTrzymamy się, jakoś ciągle się trzymamy :) Pozdrawiamy i my :)
Usuń