Życie towarzyskie dwunastolatka wygląda tak. Wskakuje na rower albo hulajnogę i pędzi parę kilometrów na spotkanie z kumplami. Nie ma go kilka godzin, podczas których dzieją się sprawy ważne, ważniejsze i nic nie znaczące.
Albo wygląda tak:
- Mamo, wpadliśmy tylko na chwilę.
I oto przez salon wędrują sobie spłoszone moją obecnością nastolatki. Jeden, dwa, trzy, o cześć! Damian, dawno Cię nie widziałam, pięć, Michał?, siedem. Przy jedenastym zaczynam się gubić. ;)
Wakacje. Jedyny taki czas totalnej bezstroski.
Tak, życie w grupie to ważna umiejętność i nie można się jej nauczyć korespondencyjnie
OdpowiedzUsuń