Często słyszę, jakie to szczęście, że Julek ma Krzysia - starszego brata. Tyle go uczy. Jest wzorcem dla Julka. Napędem na cztery koła. To wszystko prawda. Niezaprzeczalnie.
Są jednak sfery, a na pewno jedna, w której to Julek jest mistrzem, a my jego uczniami. Doskonale wyczuwa nasze nastroje, nawet te skrzętnie ukryte pod maską uśmiechu. Gdy ciężko na duszy, Julek o tym wie i reaguje. Spontanicznie. Niewymuszenie. Prosto ze swojego serca.
Jak reaguje? Uśmiechem. Przytuleniem. Wyznaniem "Kocham". Albo stokrotką.
Bądźmy jak Julek. Te drobne gesty, proste i w naszym zasięgu są okruchami życzliwości. Ale to od nich zaczyna się dobra relacja z drugim człowiekiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz