piątek, 31 marca 2023

Nocowanie w szkole

To już trzecie z kolei. Byłoby siódme albo dziewiąte, gdyby nie pandemia. Gdyby nie wychowawczyni Julka klasy pani Edyta Płocha nocowania nie byłoby wcale. 

Takie nocowanie to piękna sprawa. Integruje, uczy samodzielności, bawi, wreszcie daje nam wolny wieczór i noc (wyśpimy się, wyśpimy). Dzieci zawozimy w piątek na 18:00, odbieramy w sobotę o 10:00. Zawsze każdy uczeń dostaje listę rzeczy, według której się pakuje.

Ponieważ nie miałam dużo czasu popołudniu (wyjątkowo nie mogłam pracować zdalnie), do domu wróciłam o 16:00. Julek był dziesięć minut później. Szybki obiad. Wyjęłam Julka walizkę i poprosiłam go, żeby się spakował. Gdy makaron już się gotował, a sos pachniał, poszłam do Julka pokoju. Wszystkie rzeczy z listy miał już przygotowane. Leżały obok otwartej walizki. Brakowało śpiwora, którego Julek nie mógł znaleźć tam, gdzie był zwykle. Tymczasowo zmienił miejsce. Musiałam Julkowi pomóc. Powkładał rzeczy do środka. Wziął samodzielnie prysznic. Ubrał się i był gotowy. 

O 17:00 startowali z Radkiem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz