sobota, 18 listopada 2023

Pierwszy balwan

Białe momenty. Przyprószyło konkretnie. Na usta samo się cisnęło "Ulepimy dziś bałwana?". Julek podchwycił. Nie było mocnych. Powstał pierwszy balwan tej jesieni. Niewykluczone, że ostatni.

Fanką białego puchu nie jestem. Ale jeśli mam wybierać między pomrocznością listopadową a śnieżnym rozjaśnieniem nocy, biorę w ciemno śnieg. Cicho, biało, skrzy. Czysta magia.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz