wtorek, 21 lutego 2012

Zakątek 21


Narodziny dziecka z zespołem Downa to jak dostać spadek z dobrodziejstwem inwentarza. Odpowiedzialność za pasywa majątku ograniczona jest tylko do wartości majątku. Taki spadek można albo przyjąć albo odrzucić.
Cokolwiek bym nie wypisała po stronie minusów: zespół Downa, upośledzenie intelektualne, wada serca, problemy ze słuchem itd., to na plusie było jedno: Julek to moje dziecko. Tak postawiona sprawa nie wykluczała jednak trudnych chwil z adoptowaniem się w nowej sytuacji. No bo to jest tak, że najpierw są marzenia – ciepłe, słodkie, przytulne, potem chwile przyjemności, potem dziewięć miesięcy oczekiwania z pozytywnymi wynikami badań w tle, a potem nagle wielkie BAM! Niespodzianka, z rodzaju tych niemiłych. I trzeba  się w tym wszystkim odnaleźć. Zajęło mi to więcej niż trochę czasu.
Najpierw skupiłam się na wadzie serca, bo wiedziałam, że bez zabiegu Julek nie będzie miał szansy żyć. Przy czym chciałam wiedzieć jak najwięcej o zespole, ale nie miałam siły szukać. To moja przyjaciółka wyszperała w sieci stronę Zakątek21. Znalazłam się w miejscu, w którym nie tylko miałam informacje z pierwszej ręki o różnych aspektach zespołu Downa, ale też w miejscu, gdzie serwuje się pyszną kawę, przerzuca się dowcipami, można pogadać o pogodzie, problemach z autem i usłyszeć, że ma się ślicznego synka. Wirtualny świat tętniący życiem.
Po operacji Julka przyszedł czas na prawdziwe zmierzenie się z zespołem Downa. I to był czas, kiedy sama w sobie musiałam przegryźć ból, pozwolić wygasnąć negatywnym emocjom, wszystko raz jeszcze poukładać. Niewiele udzielałam się towarzysko, nie chciało mi się gadać z ludźmi, ani czytać cokolwiek, szczególnie o zespole. Wtedy prawie wcale nie zaglądałam na Zakątek. Nie było też jakiegoś przełomu. Po prostu któregoś dnia, podczas wizyty znajomych ze zdrowym rówieśnikiem Julka nie poczułam ukłucia w sercu i smutku. Po prostu cieszyłam się tym spotkaniem, naszymi dziećmi, Julkiem uśmiechającym się, Krzysiem brykającym, mężem wesoło dogadującym. Zespół mi znormalniał. Zaakceptowałam dodatkowy chromosom Julka.
Na Zakątek powróciłam już pogodzona. Bardzo cenię sobie to miejsce, gdzie mogę spotkać wartościowych ludzi, ich dzieci z zespołem albo bez, poczytać o rzeczach, które być może będą nas czekać, popatrzeć, posłuchać.

2 komentarze:

  1. Witaj, czy można się z Tobą skontaktować mailowo lub w jakikolwiek inny sposób. Oczekujemy narodzin dziecka z zd i będę bardzo wdzięczna za możliwość kontaktu. Dziękuję za Twojego bloga. Pozdrawiam Aneta.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Aneto, jestem dostępna pod emailami calkowska@interia.pl lub julkonek@gmail.com Napisz, podam ci numer telefonu i jak będziesz miała ochotę zdzwonimy się i pogadamy:)

      Usuń