poniedziałek, 12 maja 2014

Ospa

W sobotę Krzyś imprezował u Matyldy.
W niedzielę miał u Jasia.
Nie zdążył. Wysypało go.
- Mamo, Mateusz ma ospę. I Kinga.
Ile dzieci zaraził na urodzinach koleżanki, nie wiemy. Jeszcze.
Lekarka potwierdziła diagnozę. Ospa. I siedzimy w domu. Z gorączką szybującą do 39 stopni. Mniej więcej raz na dobę ma takie wyskoki. Potem jakby pryszczy więcej. Może ich przybywać do piątku.
Krzyś choruje, a mnie od wczoraj wszystko swędzi. Taka grupa wsparcia, chyba? ;)
No i zobaczymy, ile warte szczepienie przeciw ospie, na które załapał się Julek.
Dwa-trzy tygodnie czekania.
A na początku czerwca mieliśmy jechać na Zakątkowy Zlot...
Nie będę wybiegać myślami tak daleko. Nie będę. I już.
Krzysia też już zaczęło swędzić. :(









6 komentarzy:

  1. Marto, zdrówka dla Krzysia - oby przechodził jak najłagodniej. A ile razy szczepiłaś Julka? Na pociechę - zaszczepiłam dziewczyny raz (podobno trzeba 2 ale przez infekcje nie zdążyłam) i ospa kotłowała się w A.przedszkolu wieeele tygodni i nie złapała.
    Dominika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Dominiko. Dwoma. Nasza lekarka powiedziała, że Julek będzie miał pecha, jeśli załapie się na 5% tych zaszczepionych dwoma dawkami, którzy jednak zapadają na ospę. Zobaczymy. :)
      A Krzyś już lepiej. Na razie nie gorączkował, więc byłby to pierwszy dzień bez temperatury. Krosty na buzi i tułowiu przysychają. Po nocy pojawiły się tylko na języku, ustach i powiece (też sobie wybrały miejsce). No i zaczyna moje dziecię broić, więc na pewno jest poprawa. ;)

      Usuń
  2. No to dobrze:) i w takim razie trzymam kciuki za Julka:)
    Dominika

    OdpowiedzUsuń
  3. Zdrówka dla Krzysia, a reszta niech się nie da krosteczkowej zarazie!

    OdpowiedzUsuń