Powroty do domu wyglądają ostatnio tak.
Ja za kółkiem. Krzyś i Julek za mną.
Krzyś zaczyna: - Mamo, mogę ci coś powiedzieć? To obowiązkowy wstęp do snucia jakiejś historii dnia minionego. Gdy skończy, włącza się Julek:
- Mamooo! Eeeeeeee .... i zaczyna swoją historię dnia minionego. Bez słów. Samogłoskami. Intonacją. Powtórzeniem: Mamoooo! eeee ....
Każda z tych opowieści jest treściwa, ważna i ma swoją melodię.
Mimo to czekam z utęsknieniem na Julka historię opowiedzianą słowami.
Ładny, zgrabny, miły. Uśmiech pełen wdzięku. Twardy negocjator. Lubi postawić na swoim i wszystkich na baczność. Dynamiczny, z poczuciem humoru i buntem na wynos. A, ma zespół Downa. Ciągle o tym zapominam. Serio. Tylko jego rozwój i ciekawskie spojrzenia przypominają czasem, że ma. Przed państwem - Julek, młodszy brat Krzysia. Obaj to moi synowi. Dumna z nich ja!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz