piątek, 21 czerwca 2019

Turniej w Mrągowie

Krzyśka pasją jest piłka nożna. Lubi ten sport, uprawia go z zapałem, trenuje wytrwale. W ubiegłym tygodniu miał turniej w Mrągowie. Zabraliśmy się razem z nim (rodzice to całkiem poważna grupa wsparcia i całkiem spora grupa znajomych, którzy chętnie kibicują swoim dzieciom, a ze sobą integrują).
Krzysiek jechał autokarem z drużyną, spał w oddzielnym hotelu z drużyną, do nas wpadał tylko po kasę i wodę. Nawet posiłki zjadali w innej stołówce. Byliśmy razem, ale w zasadzie osobno. Było całkiem dobrze. Julek bez Krzyśka, Krzysiek bez Julka to dwa prawie idealne byty. Razem potrafią nabroić i pozbawić człowieka resztek cierpliwości.
Z cierpliwością przy Julku na tym wyjeździe było trudno wyłącznie przy wychodzeniu z basenu. Baseniku, takim cztery na trzy metry, z wodą po pachy (przy Julka wzroście 123 cm). Idealna miejscówka dla mojego młodszego dziecka. W tej dziupli czuł się pewnie, bezpiecznie, jak ryba w wodzie. Tak. Pływał, nurkował, nie chciał wychodzić. Zaczepiał ludzi. Wkręcał się w grę piłką (bezpośrednio pytał: gramy?) i grał np. w kolory. Rzucasz piłką i wymieniasz kolor. Julek po angielsku. Nooo zaskakiwał wielu obserwatorów. Skośnooki stworek  radził sobie świetnie. I nie chciał wychodzić. To było jedyne miejsce, gdy nasza cierpliwość mogła ulegać wyczerpaniu.
Poza tym świetny towarzysz. Na stołówce: proszę, dziękuję, mogę? Na spacerze nad jeziorem zaprosił nas na rower wodny. To był doskonały pomysł. Na spacerze po Mrągowie zapoznał z miejscowymi. Szliśmy wzdłuż jeziora. Na brzegu siedziała grupka ludzi. Tutejszych. W wodzie kąpał się pies. Julek podbiegł do siedzącego pana i uradowany woła: „Patrz, piesek. W wodzie!”. I tak zaczęliśmy rozmowę. Siedzący pan wiele opowiedział o sobie, a na koniec przykazał nam dbać o Julka. :) Na meczach kibic doskonały. Krzyczał: „jeszcze jeden”, „nie ma gola”, „dwa gole super!”. Miły, akuratny, bardzo samodzielny.
Krzyśka drużyna po emocjonujących meczach ostatecznie zajęła trzecie miejsce. Wyjazd był pierwszorzędny. :)








zdj. D&D Sport


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz