piątek, 18 października 2019

Wsparcie dla Ewy

Julek miał w przedszkolu koleżankę Ewę. Śliczna, delikatna dziewuszka. Zanim trafiła do przedszkola, przeszła ciężką batalię z nowotworem. We wrześniu Julek poszedł do szkoły, a Ewa do zerówki. Ich drogi się rozeszły. Przez media społecznościowe i kontakt z „Wyliczanką” wiem, co się dzieje u Ewy. A nie dzieje się ostatnio dobrze. Trafiła z bólem brzucha do szpitala. Bakteria jedna, bakteria druga, zakłócona równowaga płynów w organizmie, zapalenie płuc, przed Ewą długie leczenie. Organizm obciążony kilkuletnią walką z rakiem, inaczej radzi sobie z chorobą i inaczej znosi leczenie. Trudniej. Gorzej.

Trzymamy kciuki za Ewę! Gorąco wspieramy ją w walce z chorobą. 

Wczoraj opowiedziałam Julkowi o Ewie. Zaproponowałam, żeby przygotował dla niej kolorowy rysunek. Przekażemy go do przedszkola, które szykuje Pogodną Paczkę Wsparcia dla Ewy. Zasmucił się. Westchnął. Skwitował tym swoim dooobra i zasiadł do rysowania. 
- Co narysujesz Julek? 
- Trawkę. 
Wziął zieloną kredkę i zaczął rysować zielone kreski, źdźbła trawy. 
 - A teraz, co narysujesz? 
- Słońce. 
 Wziął żółtą kredkę i narysował kółko, promienie, oczy, buzię i nos (słońce ma być pogodne przecież). Zaczął myśleć. 
- A może narysujesz Ewę? – nieśmiało zaproponowałam. 
- TAK!!! – a jego tak było nabrzmiałe entuzjazmem i siłą tylko pozytywnych emocji. 
Wziął granatową kredkę i narysował postać. Pomogłam jedynie z palcami. 
- A teraz kogo narysujesz? 
- Julek. 
I machnął swój autoportret. 
- A serce chcesz narysować? – zapytałam. 
- Nie umiem. 
- To ja narysuję, a ty pokolorujesz. Dobrze? 
- Tak. 
Jak ustaliliśmy, tak zrobiliśmy. Julek kolorował i mówił: 
- Ewa chora, kocham. 
Gdy skończył, zapytałam: 
- Może jeszcze kwiatka narysujesz? 
Nie było problemu. Machnął łodygę, płatki, środek i nawet dwa malutkie listki. Sam. 
- Koniec. – oznajmił. – Dla Ewy. 

Nie odkładajmy na jutro ważnych spraw. A ważne są: człowiek obok, wsparcie, empatia. Julek nie czekał. Julek działał.
   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz