Dni pomknęły jak podróż. Szybko. Nie wiadomo kiedy. Wiadomo jak. Intensywnie. Tak bardzo mocno. Tak bardzo razem.
Była uroczysta kolacja, spotkanie na skypie z rodziną, prezenty (a jakże!), wykradane, bez deszczu momenty na spacer, pyszne pierniczki i orzechowiec, planszówki (Tangram dla najmocniejszych i najodważniejszych, Pytaki dla całej rodziny). Dopiero w drugi dzień świąt mogliśmy wyskoczyć z domu na dłużej. Wybraliśmy Bielsko, żeby się po nim powłóczyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz