piątek, 3 sierpnia 2012

Wakacje cz. 1

I wakacjujemy. Najwięcej chyba ja. Bez gotowania, prania, sprzątania i nieustannej uwagi skupionej na dzieciach. Tak to można tylko u dziadków. :)
Chłopcy zaopiekowani i dopieszczeni w najmniejszym calu. Dni słoneczne jak na zamówienie. Woda, woda, woda. Żywioł moich chłopaków. Obaj szczęśliwi, choć każdy na innym poziomie. Krzyś już pluskający swobodnie (żaden nurt mu niestraszny ani mini-zjeżdżalnia, którą jeszcze rok temu obchodził z dala nieufnie), Julek niedźwiadkujący z uśmiechem, ale tylko na płyciznach malutkich. Głębiej się nie da bez pomocy mamy, babci, Dominiki. Zaliczyli chłopcy Wapieniczankę, w której uczyłam się pływać. (Chrzest bojowy dla ciepłolubnych i kochających się w gorących wodach). A dziś od samiutkiego rana basen w Cygańskim Lesie. Bajer dla maluchów i dużych. Byyyyło miło. I radośnie.
Uwielbiam, gdy widzę ich obu szczęśliwych.

Płynie sobie woda.
 Można w niej połazić i nogi pomoczyć.

Z Dominiką i babcią.

Krzyś na tej samej zjeżdżalni co Julek.

















To jedyny moment, gdy razem obok siebie na równych prawach piaskownicy. ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz