czwartek, 15 stycznia 2015

Wreszcie gęsto

Poszukiwania przyczyn Julka biegunek nie ustały.
Powtórzono wszystkie badania, które robiłam w grudniu, czyli USG jamy brzusznej, próby wątrobowe i trzustki, morfologię, glukozę. Badania z krwi tak samo dobre jak w grudniu. USG jamy brzusznej w zasadzie też. To, co było w grudniu (jakieś guzki na węzłach chłonnych jelit) zniknęło (prawdopodobnie były wynikiem przechodzonej infekcji), za to namierzono złóg w pęcherzyku żółciowym (inaczej kamień w woreczku żółciowym). Tyle że ten jest odkryciem niezależnym i nie mającym wpływu na to, z czym przyszłam do szpitala. I towarzyszy Julkowi od narodzin. Na Działdowskiej, gdzie obecnie jest diagnozowany, Julek miał zabieg na serduchu. Tuż przed nim właśnie USG jamy brzusznej. Zatem historia julkowych wnętrzności tkwi w archiwach komputera. Sprawdzono w trakcie badania.
Dowożę co drugi dzień do szpitala świeżą kupę, która aktualnie przybrała kształt nieosiągalnego dotychczas balaścika. Mam wrażenie, że Julek znalazł się w fazie remisji jakiejś nieodgadnionej medycznie przypadłości. Kupy wali jak stary. Normalne, wymarzone. Bez krwi i pasożytów. Jak wykazało ostatnie badanie. Obecne ma wskazać lub nie obecność bakterii. Jutro czeka nas jakieś dodatkowe badanie. Mam stawić się na oddziale ponownie z pacjentem.
W połowie grudnia Julek zaczął znów pić mleko i zajadać jogurty. Zrezygnowaliśmy z diety nie mając powodów twierdzić, że wpływa na jakość kupali. Zdaniem Radka dzięki mleku Julek przestał mieć biegunki. Zdaniem moim był to przypadek.
W sprawie złogu w woreczku żółciowego zrobiono nam dodatkowo rtg i wyszło, że na razie nic z tym nie robimy, bo kamyczek to mały, malutki. Trzeba jednak mieć go w pamięci.
W sprawie rzadkich kup pojawiła się teoria, że być może to kwestia infekcji.
Badania trwają. Julek na stanie szpitala bryka w przedszkolu. Ja się cieszę, że szpital mam w tej samej dzielnicy co pracę, więc nie muszę bujać się po całej Warszawie wożąc pojemniczki z kałem.

2 komentarze:

  1. Może jego układ trawienny w końcu dojrzał? A może dieta pozwoliła na przywrócenie równowagi w jelitach? A może nigdy nie uda się znaleźć przyczyny??
    W każdym razie gratulujemy pięknych kup! :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale ja nie jestem przekonana, że to tak na stałe. Okresy całkiem normalnych kup Julek miewał. Na krótko. Stąd teoria p. doktor, że przyczyną tych biegunek mogą być infekcje. Ale to by wskazywało na to, że Julek niemal permanentnie łazi zainfekowany, zawirusowany.
      PS Też się cieszymy z tego gęstego oddechu. ;) Choć nocnik Julek bezczelnie ignoruje.

      Usuń