Do kanonu wypowiadanych przez Julka słów weszło jedno, najważniejsze: moja.
Moja piłka, moja gra, moja lody, moja buty.
Wyraz jednoznacznie i kategorycznie wskazuje, co Julek chce, czego żąda i na czym mu zależy. "Moja" jest zarzewiem konfliktu. Bardzo świadomie wykorzystywanym narzędziem w walce o swoje. I bardzo chwilami męczącym. Bo nie zawsze "moja" jest twoja, co najtrudniej wyjaśnić Julkowi - w takich chwilach bezkompromisowemu.
Przebaczam jednak te wszystkie wybuchy złości.
Przez dopieszczenie, dostrzeżenie i wyrażenie przez julkowe moja.
Pewnego ranka.
Po przebudzeniu.
Krzyś tradycyjnie przytulał się do mnie. Julek przyczłapał i zaczął przeganiać brata. Rzekł przy tym:
- Moja.
I żeby nie było żadnych wątpliwości dodał:
- Moja mama.
Rozmiękło me serce na pół.
Ładny, zgrabny, miły. Uśmiech pełen wdzięku. Twardy negocjator. Lubi postawić na swoim i wszystkich na baczność. Dynamiczny, z poczuciem humoru i buntem na wynos. A, ma zespół Downa. Ciągle o tym zapominam. Serio. Tylko jego rozwój i ciekawskie spojrzenia przypominają czasem, że ma. Przed państwem - Julek, młodszy brat Krzysia. Obaj to moi synowi. Dumna z nich ja!
Haha...u nas też pojawiło się Moja...w przypadku frytek Moja jest nie podzielne.
OdpowiedzUsuń