poniedziałek, 20 lutego 2017

Terminy wizyt u specjalistów

Wzięłam się za porządki.
Porządki w ogarnięciu zalecanych, wymaganych i odkładanych wizyt u lekarzy specjalistów. Julek pierwszy na tapecie.
Jeden dzień. Kilka telefonów. Masa cierpliwości w oczekiwaniu na połączenie konsultanta/rejestratora, wielkie osłupienie galaktycznymi terminami i harmonogram wizyt ma się następująco (w układzie niealfabetycznym, a chronologicznym).

Lekarz rodzinny - jutro (czas oczekiwania 10 dni i tylko dlatego, że nasza lekarz miała tydzień urlopu). Potrzebny zbiór skierowań do niektórych specjalistów, na podstawowe badania, w tym poziom cukru oraz recepta na euthyrox.

Okulista - 13 marca, g. 13.00 (czas oczekiwania 180 zł), choć w tym przypadku w ogóle górę wzięła sława pani doktor, której niestraszny zespół Downa i ewentualne trudności we współpracy z pacjentem - niekoniecznie miarodajna mogłaby być odpowiedź Julka u "zwyczajnego" okulisty na pytania: "co widzisz, Julku?" albo "czy widzisz gąskę, Julku?".

Uśmiech Malucha - 8 maja, godz. 9.30 (czas oczekiwania 3 miesiące na hasło: ból, inaczej byłby październik). Julek jest pod kontrolą "zwyczajnego" dentysty, ale ten może tylko pobieżnie zajrzeć w paszczę mojego młodszego syna, któremu wyszły już górne szóstki i trzeba je zalakować plus porządnie obejrzeć resztę uzębienia, ewentualnie wyleczyć.

Otolaryngolog - 13 lipca, godz. 15.00 (czas oczekiwania 5 miesięcy). Po trzech lipcach z rzędu, w których drenowano pod narkozą uszy Julka, miałam dość. Zrobiłam przerwę. Po półtora roku szarpnęły mną wyrzuty sumienia, więc jest umówiona wizyta (może płynu już nie ma, bo drenów to od dawna brak - dwa/trzy miesiące od zabiegu i wypadają, za szybko wypadają).

Kardiolog - najważniejszy w hierarchii, spadł na koniec kolejki - 4 stycznia 2018 r. (czas oczekiwania 11 miesięcy). Tu trzymam się ściśle wyznaczonego przez lekarza kalendarza wizyt, jednak będzie kilkumiesięczna obsuwa. Utknęłam na początku 2015 r. - wtedy, gdy dzwoniłam, już (!) po pół roku miałam wyznaczoną wizytę. Teraz trzeba czekać prawie rok! Nie ma lekarzy - poinformowała mnie miła pani w rejestracji. Taka zmiana. Taka sobie.

Po dwóch latach bycia poza obiegiem muszę się dostroić.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz