wtorek, 7 marca 2017

Skośne oczy

Piątek. Za chwilę koniec treningu piłki nożnej.
Siedzimy więc z Julkiem i czekamy na Krzysia. Julek przysiadł po turecku ławkę wyżej. Z wielkim zainteresowaniem śledzi to, co dzieje się na boisku. Poniżej przysiada się mama z synem, na oko sześcioletnim. Zaraz rozpoczną się zajęcia dla młodszych dzieci. Dzieciak stoi vis a vis Julka. Słyszę jego szept:
- Mamo, mamo, ten chłopiec ma skośne oczy. No odwróć się. Zobacz. Ma skośne oczy.
Mama siedzi niewzruszona. Pąsowieje.
Syn tarmosi ją za rękaw. Nieustannie szepcze. O tych oczach.
Nachylam się więc do sześciolatka i tym samym szeptem, z uśmiechem wyjaśniam:
- Ten chłopiec ma zespół Downa i dlatego ma takie charakterystyczne oczy.
W wypowiedzianym "aha" pobrzmiewa zupełne niezrozumienie wyrażenia "zespół Downa" i całkowite zaspokojenie ciekawości, bo mój przekaz niesie jednak wytłumaczenie tej zauważalnej skośności.
Mama chłopca zmieszana milczy. Udaje, że nas nie ma.
Niepotrzebnie.
Julek jest. Julek ma zespół Downa. Warto o tym rozmawiać. Mnie nie przeszkadza ciekawość jej syna. Odkrywa w ten sposób świat. Ciekawość dziecka należy więc zaspokoić, najlepiej rzetelną informacją. Zwyczajnie. Trochę obawiam się, że tutaj tej uzupełniającej informacji zabraknie. A szkoda.

4 komentarze:

  1. Właśnie szkoda :(
    Pozdrowienia dla całej Waszej czwórki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Linka, zamilkłaś całkiem. Na zakątku cię nie ma. Co u was słychać? I ja pozdrawiam mocno, serdecznie całą waszą piątkę :)

      Usuń
  2. Nas jest szóstka:) totalnie nie mam czasu, poczytuje tylko trzy blogi i smsuje z Kulka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No tak. Szóstka. To i tak że jeszcze podtczytujesz trzy blogi i ślesz smsy do A. :))) ja prz moich dwóch w sumie już nie-maluchach ledwo wyrabiam na zakręcie :) Buziaki wam ślę, a gdybym była w mocy, to tobie ciut czasu wolnego na reeeeeelaks :)

      Usuń