piątek, 17 listopada 2017

Ala i Julek

Najmniejsza Stopa w Rodzinie została zdetronizowana mniejszą stopą swej siostry, co absolutnie w niczym nie przeszkadza nam cieszyć się Alą. Dwuipółletnią panną, która gada pełnymi zdaniami, stosując wszystkie czasy, przypadki, rodzaje, zwroty zasłyszane w mowie codziennej. Wszystkie te językowe ustrojstwa, które w sposób naturalny i niewymuszony pojawiają się w zwerbalizowanej komunikacji, a nad którymi Julek z terapeutami musi harować twardą, nieustępliwą, codzienną pracą. Ala gadaniem znokautowała mowę Julka. To zupełnie inna kategoria wagowa. Pocieszam się w duchu, choć lekki ścisk w sercu zaliczam.
Ala i Julek tworzą znakomity duet towarzyski. Pod warunkiem, że nie ma Krzysia w pobliżu. Wtedy piłka, idol, brat. Julkowi imponuje starszy wzór do naśladowania.
Przedszkolne doświadczenie Julka i kapitalna chłonność wszystkiego, co ciekawe i nowe Ali pozwala im bawić się wspólnie (rekord to trzy godziny z przerwą na obiad), samodzielnie inicjować zabawy i bawić się w co tylko do głowy przyjdzie. Jest więc wizyta z gorylem i pingwinem u lekarza, wspólna herbatka, krojenie drewnianych warzyw (gwałtowne poszukiwanie drugiego drewnianego noża zakończone sukcesem!), budowanie domów z klocków, zjeżdżalnia samochodowa (jedno auto Julek, jedno Ala - skutecznie trenujemy naprzemienność - obojgu na dobre wychodzi), puszczane kulek na chwiejnej drewnianej konstrukcji (jedna kulka Julek, jedna Ala i nie ma kłótni, wyrywania sobie tego co chcę!). Jest świetna zabawa, wspólne razem, uśmiech, który skrada serce. Dziewczynka to zupełnie inna jakość. :)







3 komentarze:

  1. Miłej zabawy! Fajnie mieć taką siostrę pod ręką. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Prawie rodzona biorąc pod uwagę bliskie pokrewieństwo. :)))

    OdpowiedzUsuń