niedziela, 20 stycznia 2019

Cisza - nie milczenie

WOŚP - Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy.
Finał był w ubiegłym tygodniu. Dwudziesty siódmy.
Orkiestra obecna jest w moim życiu od początku. Ważna od chwili narodzin Julka.
Badania przesiewowe słuchu. Wynik nieprawidłowy. Do dziś jesteśmy pod opieką audiologa.
Półotwarty inkubator zamiast łóżeczka przez pierwsze dziesięć dni życia Julka.
Echo serca w trzeciej jego dobie życia.
Oddział kardiologii.
Zabieg na otwartym sercu niecałe trzy miesiące po narodzinach.
OIOM. Dwa razy wpuszczono nas do Julka.
Znów kardiologia. Ogólna sala. Julek już ze mną.
Serce, serce, serce. Znów serce. O, i na tym sprzęcie też serce. Piszę o tym charakterystycznym, orkiestrowym, czerwonym, z białym napisem wielka orkiestra  świątecznej pomocy. Obecne w najtrudniejszych momentach, przy badaniu, diagnozowaniu i ratowaniu życia.
Nie są księgowym paragonem zakupu przez Fundację WOŚP sprzętu. Są symbolem wspólnego jednoczenia się raz w roku, dzielenia złotówkami i groszami, działaniem na wielką skalę przez ludzi dla ludzi. Można pomyśleć, że mobilizacja jest raz w roku, że to taki trochę festyn i wyścig kto da więcej, że pompowana jest atmosfera i robi się dużo krzyku przy tym. Może tak. Ale jakie to ma znaczenie? Te naklejane serduszka to autentyczny przekaz: "nie jesteś sam".
Ja w październiku 2010 r. nie byłam sama. Był Radek, nasi rodzice, fantastyczni lekarze, przyjaciele i dobrzy znajomi, całkiem normalne pielęgniarki i sprzęt współfinansowany przez Kowalskiego, Nowaka i ciebie. To prawda - finał WOSP jest raz w roku. Ale sprzęt ratuje życie, pomaga przewlekle i nieuleczalnie chorym nieustannie, codziennie, teraz. 365 dni w roku, 24 godziny na dobę. Trwały wkład w pracę wielu oddziałów szpitalnych, prawda?
I dlatego, gdy usłyszałam wczoraj słowa Magdaleny Adamowicz: "Potrzebna jest teraz cisza, ale nie milczenie, bo ono bliskie jest obojętności", pomyślałam, że napiszę o tym, co zawdzięczamy Orkiestrze, Owsiakowi i całemu sztabowi ludzi, którzy rok w rok angażują się w WOŚP jako wolontariusze i jako darczyńcy.
To taka nasza malutka cegiełka do tego #muremzaowsiakiem
Wspieram WOŚP od początku i będę wspierać do końca świata i o jeden dzień dłużej.
Bo warto. Bo trzeba. Bo śmierć Pawła Adamowicza nie może być bez sensu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz