piątek, 9 kwietnia 2021

Śniadanie na zdalnej

Śniadanie na zdalnej to moje poranne codzienne wyzwanie. Dbam:

po pierwsze, żebyśmy usiedli do niego wspólnie, nawet jeśli to razem trwa pięć do ośmiu minut;

po drugie - mam na uwadze odmienne gusta smakowe i wizualne moich synów (wspólny mianownik to jajecznica - wymaga logistycznych wygibasów, żeby idealnie wstrzelić się we właściwy moment, a jajecznica nie może być zimna bo niedobra wtedy; to kasza manna - podobnie jak z jajecznicą tyle że czas stygnięcia dłuższy; to naleśniki - te wymagają ode mnie innego układu poranku, czyt. wcześniejszej pobudki). 

Organizacyjnie wygląda to tak:

pracę zaczynam o 7:00, Krzyś lekcje o 8:00, Julek łączy się z klasą o 9:00. Pierwsza przerwa Krzysia zaczyna się o 8:45, kończy o 8:55. Dobrze jeśli nauczyciel nie przedłuża (jajecznica stygnie), no i łykanie w pośpiechu jakiegokolwiek śniadania nie jest wskazane. Śniadanie układam więc pod plan lekcji Krzysia. Niespieszność dyktuje też konieczność zachowania przynajmniej półgodzinnego odstępu między przyjęciem euthyroxu a zjedzeniem pierwszego posiłku (Julek). Gdy udaje nam się usiąść o 8:45, wystarcza czasu na zjedzenie tego, co przygotowałam.

I tak, jeśli kanapki, to dla Julka na bułce pokrojonej na cztery części, dla Krzysia na kromki jak grube plasterki ogórka. Krzyś woli bez warzywnych dodatków, najlepiej niemięsne (pasta jajeczna rządzi). Julek obowiązkowo z kapustą (czyt. sałatą), salami i do tego pomidorki. Wymiennie może być szynka, ser żółty, pasztet, ale serce skradniecie salami. Nie wzgardzi rzodkiewką pokrojoną w cienkie plasterki. Chrupie na samym początku. 

Do takiego śniadania najchętniej wypiją miętę (posłodzoną). 

Jeśli od święta trafi nam się chałka, jeden syn zje ją z masłem, najwyżej z niewielką ilością dżemu, drugi z dżemem i/albo miodem. Kakao tolerują obaj tak samo. Lubią. Fajnie, jak z pianką. 

Kiedyś wkurzałam się na różnorodne smaki śniadaniowe. Dzisiaj podążam za nimi. Nie wiem tylko, na jakie wyżyny wzniosłaby się moja kreatywność przy trójce, czwórce dzieci. ;) 

Tak, śniadania na zdalnej to punkt zwrotny naszego poranka. Od tego momentu jest już tylko spokojniej. ;) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz