piątek, 22 października 2021

W drodze

Stoimy w korku. Nawigacja pokazuje, że na przejechanie dziecięciu kilometrów zużyjemy czterdzieści minut. Zniechęcona, rozdrażniona, wnerwiona zarządzam zmianę. Julka przesadzam na przód. Zmieniam słuchowisko "Kozucha Kłamczucha" (skądinąd na świetnym poziomie, ale ostatnio wałkowane przez Julka na okrągło) na Korteza.

Tak. Zdecydowanie lepiej. Z imbirem i z Julkiem mogę stać dalej. 

Lecą piosenki. Gdy zaczyna się kolejna, Julek pyta, co to jest. Czytam mu więc tytuł. Trafia na "Uleciało".

- A! wiem! - woła rozradowany Julek.

- ??

- Król Julian. 

- ?????? 

Muszę nie wyglądać zbyt mądrze z wielkim znakiem zapytania na czole, bo Julek zaczyna śpiewać "wyginam ciało śmiało". 

Kurtyna.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz