czwartek, 9 lipca 2015

Coraz głębiej

Nie mam pomysłu za co pozytywnie wzmacniać i nagradzać syna, skoro nie daje żadnych okazji. Mam go głaskać i klaskać, bo nie rozsmarował kupą pokoju? Nie daje się wysadzać, nie daje przyłapać na chwilę przed. Robi swoje w mgnieniu oka, mając nocnik w głębokim poważaniu.
Ten czas, który trzeba przeczekać (powrót do pieluchy mija się z celem, bo nie wydaje mi się, że potem będzie lepiej, bo dojrzalszy, bo bardziej świadomy, bo mniej opóźniony w rozwoju?), to moje wielkie przeproś z upośledzeniem. Niewerbalność komunikacji to pryszcz przy tej gównianej zabawie. I kto to mówi? Matka czekająca, aż dziecko zagada.
Dziecięctwo mija. Wraz z nią słodziaszność i wybaczalność tych zachowań, które zrzuca się na garb niedojrzałości emocjonalnej dyktowanej wiekiem. Spada listek figowy. Odsłaniając istotę tego, co najtrudniejsze w zespole Julka. Zachowania nieprzystające do ogólnie przyjętych norm społecznych i moich. Utknęłam w kolejnym etapie godzenia się z ułomnością intelektualną mojego syna. Zaliczam drugi krąg downowego piekła.

3 komentarze:

  1. Skoro nagradzanie nie działa, to może kara? Nie mam oczywiście na myśli przemocy fizycznej, ani jakiś drastycznych działań, ale dobitne pokazania Twojego niezadowolenia?
    Cierpliwości życzę!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobitnie i wyraźnie Julkowi tłumaczę, że źle zrobił. Zabraniam np. spuszczania wody (uwielbia to robić, jeśli nie skorzystał z nocnika, a gdzieś obok, a umyć delikwenta trzeba, mówię, że wodę spuści, gdy zrobi siku/kupę do nocnika). Kara musi być od razu. Jak jest w trakcie zabawy, nie zabronie przecież bawić się dalej w ramach kary. Julek wie, że źle robi. Czasem mam wrażenie, że to jest silniejsze od niego. Z drugiej strony - wczoraj pojechałam z nim na usg tarczycy. Wysadzony w poczekalni siurnal pięknie, bez protestu. Po drodze tankowalam. Widzę, że majtki lekko zabrudzone. Czułam zwiastun. Julek też i nie zrobił w aucie. W domu natychmiast wysadzony siku zrobił. Kupy nie. Nie minęło 5 minut kupa w gaciach. A jeśli wstrzymał w aucie, w domu się zapomniał, to mam karać? Przecież nie. Więc przyjmuje z pokorą te wpadki, licząc że cały proceder wróci do normy sprzed miesiąca. Cierpliwość to słowo klucz! :)

      Usuń
  2. Powodzenia!!! Trzymam kciuki za rozwiazanie gownianego problemu!!

    OdpowiedzUsuń