- Eeee? - ja.
- Tyr-tyr tyr-tyr auto. - podpowiedź.
Jadę, nie wiem, myślę, głowię się. Nagle olśnienie!
- Traktor!
- Tak. - szeroko uśmiecha się Julek.
Ładny, zgrabny, miły. Uśmiech pełen wdzięku. Twardy negocjator. Lubi postawić na swoim i wszystkich na baczność. Dynamiczny, z poczuciem humoru i buntem na wynos. A, ma zespół Downa. Ciągle o tym zapominam. Serio. Tylko jego rozwój i ciekawskie spojrzenia przypominają czasem, że ma. Przed państwem - Julek, młodszy brat Krzysia. Obaj to moi synowi. Dumna z nich ja!
Super...rozkręca się.U nas tez zaczyna być zrozumiałe chociaż nie bardzo wiem co oznacza wymawiane często na zewnątrz lub w aucie "lalo cze" a gestu brak.
OdpowiedzUsuń:) no właśnie, takich nierozszyfrowanych wyrazów, wyrażeń wymawianych w tych samych okolicznościach też się u nas trochę znajdzie. Każde nowe słowo cieszy bardzo! :)
Usuń