niedziela, 11 grudnia 2016

Julek i Krzyś

Między braćmi bywa różnie.
Potrafią się kłócić, wyrywać sobie przy akompaniamencie własnych wrzasków najważniejsze szczególnie-teraz-tu-w tej chwili-natychmiast potrzebne rzeczy. Kuksańce, tarmoszenia bywają na porządku dziennym. Nie raz Krzyś zatrzaśnie przed nosem Julka drzwi do swojego pokoju. Umknie w swój świat, nie zabierając do niego młodszego brata. A Julek zrobi dziką awanturę, bo chciałby tak jak Krzyś.
A jednak jestem o nich spokojna.
Bo równoważą te rywalizacje momentami, od których topnieje we mnie wszystko. Złazi z grzbietu niepokój. Uśmiech czai się w środku.
Jak wtedy, gdy odbierałam z Julkiem Krzysia. A ten zaprosił brata do świetlicy, żeby pokazać mu budowlę z klocków, którą zrobił z kolegami. Koledzy stali i patrzyli na przybysza z kosmosu. A oni leźli w sam środek tych spojrzeń. Krzyś dzielił się z Julkiem kawałkiem swojego życia. 
Jak nie raz, gdy Julek gramoli się na brata wołając z czułością: Ksyys.
Jak wczoraj. Po jasełkach. Dwóch braci. Przytulonych. Mocno. Do siebie.
Czasem wcale nie potrzeba słów.



3 komentarze:

  1. Cudowni chłopcy! Cudowny starszy brat! A zdjęcia, ich przytulenie, to jak opisałaś Marto ich braterską więź - przepiękne. Do łez.
    Pozdrawiam Was gorąco,
    Dominika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I my Was gorąco,serdecznie pozdrawiamy! Będziecie może w BB w trakcie i po świętach?

      Usuń
  2. ale super zobaczyć taką więź! też mi się zrobiło mokro pod oczami...

    pozdrawiamy serdecznie!
    Iwona

    OdpowiedzUsuń