wtorek, 16 sierpnia 2022

Park Bajka

W piątek zaczęłam dwutygodniowy urlop. 

Chciałabym napisać, że jest zaplanowany co do godziny, ale byłaby to nieprawda. Prawdą jest na pewno to, że pragnę go wykorzystać właściwie. Moje właściwie polega na mieszance czasu wolnego, leniwego, aktywnego, wizytowego i rewizytowego, odwiedzinowego, spotkaniowego, uatrakcyjnionego i zwyczajnego, trochę też już organizacyjnego prowrześniowo. Nie marnujemy czasu. Po prostu.

Czas wolny zainaugurowałam w piątek wyjazdem z Julkiem do Parku Bajka w Błoniach. Byliśmy tam umówieni z ulubionym kumplem z klasy - Antkiem. Spotkanie chłopaków to eksplozja radości. Szli objęci przez prawie cały park. Pełno w nim atrakcji. Pajęczyny ze zjeżdżalniami, wiklinowe szałasy, tyrolka, krzywe lustra, czy wreszcie fontanny, przez które można przebiegać, chlapać się, chłodzić. Takie atrakcje najlepiej smakują w towarzystwie. Chłopcy więc korzystali z oferty parku bez krępacji. A na koniec były lody, a jeszcze potem odwiedziny w Antka domu. Wreszcie udało nam się to, co planowaliśmy z rodzicami Antka od pierwszej klasy - spotkać się na gruncie prywatnym. Pandemia nieco przesunęła w czasie to nasze planowanie. A co mogą robić w domu nastolatkowie po dwóch godzinach szaleństw na placu zabaw - najchętniej pograć. Na ps4, Xboksie czy innym sprzęcie. W tej kwestii nasze chłopaki w niczym nie ustępują pełnosprawnym rówieśnikom. 

Dla mnie to był wspaniały początek urlopu. Gdy chłopcy się bawili, mogłyśmy z mamą Antka gadać na wszystkie tematy. Wracałam do domu bardzo zrelaksowana. A czy nie o to właśnie chodzi w wakacje?




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz