niedziela, 1 października 2017

Kot

Kot.
Czarny, z białym krawatem pod szyją. Białe wąsy.
Nieduży, chudy, miły.
Przyłazi do nas czasami.
Odkąd - poinstruowana przez doświadczonych kociarzy - mleko i parówki (niezdrowe dla kota) zastąpiłam wołowinką kupowaną w saszetkach na dziale z żywnością dla kotów, przyłazi częściej niż czasami.
Bezgłośnie wskakuje na parapet okna kuchennego i miauczy przekrzykując zmywarkę i skwierczącą cebulę na patelni.
Nie bardzo chce przekraczać próg naszego domu. Dom więc wychodzi do kota.
Nauczył Julka wyrazów: ogon, wąsy. łapa. Wyćwiczył słowa: oko, nos, ucho, kot.
Daje się głaskać i miziać.
Przylepa kontra przylepa.
Widok przyjazny.
Nasza okazjonalna felinoterapia.





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz