Późne popołudnie. Prawie wieczór. Przyjemnie ciepło. Cisza. Spokój.
Siedzimy z Radkiem na tarasie. Nogi nurzamy w trawie. Prawie suchej trawie. Przychodzi Julek. Przesuwa fotel bujany w naszą stronę. Siada na nim. My u jego stóp.
Julek patrzy na nas z góry, patrzy przed siebie i rzecze:
- Julek królem.
:D
Ładny, zgrabny, miły. Uśmiech pełen wdzięku. Twardy negocjator. Lubi postawić na swoim i wszystkich na baczność. Dynamiczny, z poczuciem humoru i buntem na wynos. A, ma zespół Downa. Ciągle o tym zapominam. Serio. Tylko jego rozwój i ciekawskie spojrzenia przypominają czasem, że ma. Przed państwem - Julek, młodszy brat Krzysia. Obaj to moi synowi. Dumna z nich ja!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz