czwartek, 30 maja 2013

Na otarcie łez

Zamiast słów poszedł widelec w ruch. Niech się mama cieszy! No to się cieszę.
Julek dzisiaj pierwszy raz zjadł samodzielnie od początku - bez rzucania sztućcem, talerzem, jedzeniem - do końca obiad. Czyli drugie danie z katalogu powszedniej kuchni polskiej: ziemniak puree, kotlet mielony i ogórek zielony soute.
Siedział i jadł. Egzamin samodzielnego jedzenia w części widelcowej zaliczył na piątkę z plusem.
Pozostają do zdania: część łyżeczkowa i samodzielne płynne (tj. nie po jednym łyczku) picie z kubka.
I ośmiotysięcznik Sam Jem i Piję będzie zdobyty.

Wyspany i głodny Julek był wystarczająco zmotywowany.

Jak widelec nie dał rady...

.... to rączka pomogła.

Do przedszkola nowa umiejętność jak znalazł.

4 komentarze:

  1. Super Julku,pięknie zjadasz - jestem pod wrażeniem.Umiejętnosci ruszyły z kopyta;tylko oczekiwać następnych.
    Natalka jada sama tylko paróweczki pokrojone - nabije na widelec i do buziaczka, zaczęła chodzić samodzielnie.Największą frajdę ma z chodzenia po schodach.
    Pozdrawiam Was cieplutko:*:)
    at

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Natalka tak dobrze sobie radzi! :) Oj, pozdobywaliby sobie z Julkiem niejedne schody. :))

      Usuń
  2. No i czy Julek nie jest słodki? I z jakim wdziękiem to robi ! Brawo..:D

    OdpowiedzUsuń