poniedziałek, 6 maja 2013

O Zlocie po Zlocie

Zlot to takie miejsce i czas, gdy możemy w kupie się znaleźć z naszymi dzieciakami i pobyć ze sobą.
Oderwani od codzienności, zanurzeni w piasku (co to jest, że dzieci tak bardzo lubią grzebać i kopać w piaskownicy), uwolnieni od gotowania, prania, sprzątania.
Ludzie zwyczajni-niezwyczajni. Gadamy o wszystkim.
Albo taka Agnieszka wchodzi nieoczekiwanie do nas ze skrzyneczką na narzędzia. Otwiera ją, a w niej równiutko poukładane leki różnej maści, na każdą ewentualność. Tylko usłyszała, że Krzyś gorączkuje. Rozbroiła mnie dokumentnie. Patent ze skrzyneczką kupuję. ;)
Albo inna Agnieszka wstaje o czwartej rano, wsiada w pociąg, jeden-drugi, przesiada się, łapie stopa i z wózkiem, w którym Ewa jedzie, przybywa do nas. Na kilka godzin. Żeby poznać, pobyć, pogadać.
Albo Jacek i Kasia ładują je do swojego samochodu, żeby była z nami na wycieczce w Dinoparku.
Albo Asia i Marek wołają nas na kawę do pokoju. Na którą wodę gotują w czajniczku, kupionym w żnińskim markecie, bo w pokojach takich cudów nie przewidziano. Wiecie, jak smakuje taka kawa? Wybornie. Po prostu wybornie.
Albo taki mój Radek na placu zabaw obsługuje karuzelę, na której można tylko zwisać trzymając się rękami metalowych uchwytów (zwisowieszak). Kuba, Emilka i Karol sięgną bez problemu, bo to wyrośnięte już dzieciaki. Ale ci z metra cięci ni hu-hu. No to trzeba podsadzić i pokręcić.
Albo wybiegam wieczorem dnia drugiego na plac zabaw krzycząc: Jest! Jest! Ciepła woda! I nikt mi nie wierzy. Każdy się śmieje.
Niewiarygodnie ciepłe tworzą się relacje. Ciepłe jak nasze dzieciaki potrafią być. Bo nie zawsze są.
To wciąga. Powoduje, że chce się więcej.
I wtedy niestraszna jest kapryśna pogoda, ani zakłamana zarządzająca ośrodkiem pani, ani niewymarzone warunki ośrodka.
Liczą się ludzie. Ci prawdziwi, rzetelni, z humorem.
Dlatego Zlotowi mówię TAK, Biskupinowi mówię TAK, Noclegowni vel Karczmie Biskupińskiej mówię NIE (tak na wypadek, gdyby ktoś zapuścił się w tamte strony; wierszyk adekwatnie oddaje nasze przygody).
I jeszcze na koniec podziękowania dla Stowarzyszenia Zakątek21. To grupa tych zapaleńców organizuje co roku nam takie spotkania.
Fajnie było!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz