piątek, 22 listopada 2013

Kotku

- Pan to do żony musi mówić "kotku" - zagaiła Radka pani w przedszkolu, gdy ten odbierał Krzysia.
Radek zrobił wielkie oczy. W kontaktach ze mną nie ma zwyczaju stosować terminologii odzwierzęcej (żabka, myszka, rybka, kotek to nie nasza bajka).
- Bo Krzyś tak ładnie zwraca się do dziewczynek. Kotku, mówi.
O rany Julek!

5 komentarzy:

  1. Marto, cudne;))) O rany Julek! Pozdrowienia dla Was i dla Krzysia. I dla wszystkich dziewczynek, które słyszą "kotku". Oj będzie on łamał serca niewieście:))) Dominika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Okazało się, że: "Ania super naśladuje kotka, Matylda jest słodka jak kotek, a Kingi nie zaproszę na swoje urodziny". Coś z czegoś wynika, czyli męska logika. Miauuu... :)

      Usuń
  2. O rany! :)))
    Ja to się boje myśleć co o nas wiedzą i myślą panie w klasie Maksa. :)))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Uśmiałam się. Dzięki za poprawę humoru. Rety, właśnie, co oni w tych przedszkolach, szkołach itp myślą na podstawie tego co wygadują dzieciaki? Aneta dużo mówi i nie umie kłamać, hahahaha.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powstają niewyobrażalne wariacje-interpretacje, kotku. ;) :))

      Usuń