Wyjęłam z zamrażalnika bułki, żeby rozmrozić na kolację. Julek łapie jedną, pakuje do buzi, żeby w tej samej chwili ją wyjąć.
- Lody. - stwierdza. I nie bez zdziwienia opuszcza kuchnię.
Ładny, zgrabny, miły. Uśmiech pełen wdzięku. Twardy negocjator. Lubi postawić na swoim i wszystkich na baczność. Dynamiczny, z poczuciem humoru i buntem na wynos. A, ma zespół Downa. Ciągle o tym zapominam. Serio. Tylko jego rozwój i ciekawskie spojrzenia przypominają czasem, że ma. Przed państwem - Julek, młodszy brat Krzysia. Obaj to moi synowi. Dumna z nich ja!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz