wtorek, 15 marca 2016

Książkowy ludek

Wczoraj przyjęłam do wiadomości że: wygrałem-konkurs-na-najlepszeczytanie-doprzedstawienia i będęwystępował-napasowniuna-czytelnika-dlapierwszychklas i naśrodęmamumiećtekst-napamięć, któryjużznamwzasadzie, więc luuuuz mamuś. Faktycznie Krzyś tekst umiał.
Dziś dowiedziałam się, że ten ludek książkowy, w którego rolę wciela się Krzyś, to ma trochę wyglądać jak ludek książkowy.
Zgrzytnęłam zębami. Wyobraźnia wzięła urlop. Kreatywność zaniemogła. Za to wielka nieochota na angażowanie się w kolejne-nowe-coś utknęła jak ość. Tak. Nie chcę. Nie chce mi się. Zostawcie mnie. W. Spokoju.
Dziecko spojrzało wymownie.
Wytachałam więc pudło z różnymi ciuchami do przebieranek. I znalazłam kapelusz (Kasiu SZ-K, widzisz, poznajesz?!). Pióro zrobiłam z sosny (jak ludek to koniecznie spokrewniony z leśnym). Wyjęłam przyciasną coś już marynarkę. A co tam. Spodnie, bluzka niegalowe. Książka w łapę, tym razem jako rekwizyt. I książkowy ludek, proszę bardzo, jest. Reklamacji nie uwzględniam. ;)



3 komentarze:

  1. Super ludek! Pióro z sosny to dopiero kreatywnie, co Ty piszesz, że w tym temacie zaniemogłaś?!:)))
    A z drugiej strony jak ja się jednoczę z tym "nie chce mi się":)
    Marto kochana, pozdrawiam Was no i gratulacje dla Krzysia, za "najlepszeczytanie":)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pióro wyszło, jak dostrzeglam w domu brak bibuły. Spojrzałam przez okno i mnie nasze sosny natchnely (taki impuls chyba mało kreatywny ;)). Ja tylko mam nadzieję, że to niechceniemisie odwitaminizowaniem i odslonecznieniem spowodowane. Tak więc trzymajmy się dzielnie, Dominiko! Wiosna za rogiem. :)

      Usuń
    2. Cieszę się, że się przydał ten kapelusz :)

      Usuń