niedziela, 20 października 2013

Osiągnięcia Julka cz. 2

Julek doskonali swoją zręczność.
Włazi samodzielnie po schodach i złazi po nich. Uwaga! Na dwóch nogach. Przytrzymując się poręczy.
Włazi na drabinę, schodzić po niej nie zamierza. Gdy chce zejść, woła nas niewerbalnie, ale znacząco. Wiadomo o co chodzi.
Dmucha. Dmucha całusy, świeczkę i nos. Ten ostatni jak nie ma much w środku.
Wspina się na palcach i każde drzwi otwiera. Klamki przestały być dla niego tajemnicą.
Nieźle operuje łyżką. Jogurt zjada bez potknięć, zupę częściowo wylewa po drodze. Jakaś połowa trafia do buzi.
Gada przez telefon. - Ejoejoejo - wprost do słuchawki. Tłumacza przy tym nie włącza.



3 komentarze:

  1. Proszę, jaki zdolniacha z Julka - robi duże postępy.Jak już wszedł to następny próg będzie schodzenia.Mowa ruszyła, bo Natalka też tak zaczynała.Teraz jest (tadi czy diady czyli dziadzi) ubaw po pachy, gdy dziadek wraca z pracy.A przez telefon podobnie jak Julek nadaje.Natalka jeszcze nie wchodzi sama po schodach,za to próbuje pokonać wejście samodzielnie na taboret - co jak pamiętam ze zdjęć to Juluś opanował to dawno temu.Pozdrawiam cieplutko alat.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja i tak jestem pełna podziwu dla Natalki ruchowych postępów! Przecież tyle miesięcy była w gipsie. Fantastycznie się rozwija. :)

      Usuń
  2. Ha, ha, ale jak rozmawia przez telefon to gestykuluje?

    OdpowiedzUsuń